poniedziałek, maja 6

MATERIA

Jedno z ostatnich zaliczeń, które miałam na zajęciach charakteryzacji polegało na wtopieniu fragmentu ciała w materiał. Brzmi dziwnie, lecz w praktyce okazało się bardzo przyjemnym zadaniem, jak nie moim ulubionym w tym roku. Zaczęłam od szukania pstrokatego materiału, który nie wymagałby masy pracy, a jednocześnie efektownie się prezentował. Gdy znalazłam idealną tkaninę, pozostało tylko porwać modela do szkoły i przenieść fragment materiału na twarz i rękę. Oto efekt mojej pracy:







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz