W pierwszym wpisie postanowiłam zamieścić zdjęcia przedstawiające moją pierwszą pracę zaliczeniową w Wyższej Szkole Artystycznej. Z pozoru cztery godziny, które miałam na makijaż i stylizację, wydały mi się mnóstwem czasu. Jednak w praktyce okazało się, że mogę zapomnieć o przerwie na kawę, bo na prawdę ledwo się wyrobiłam! Pomijając kilka defektów związanych z brakiem dodatkowych kilku minut na poprawki, jestem zadowolona z efektu. Dziękuję mojej baaardzo cierpliwej modelce, która dzielnie znosiła wyrywanie włosów przez mocno zaciśnięty stelaż na jej głowie ;)
Oficjalny blog WSA
Oficjalna strona WSA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz